Podziwiam, naprawdę podziwiam te dziewczyny, co już trzeciego pinkeep'a robią. U mnie krzyżykowstręt w połączeniu z trzydniowym bólem głowy sprawiły, że na mojej kanwie przybyło tylko tyle.
małymi kroczkami do przodu...:) idź swoim tempem, tak na prawdę chodzi przecież o przyjemność wyszywania, prawda...? Pozdrawiam i czekam na efekt końcowy :)
1 komentarz:
małymi kroczkami do przodu...:) idź swoim tempem, tak na prawdę chodzi przecież o przyjemność wyszywania, prawda...? Pozdrawiam i czekam na efekt końcowy :)
Prześlij komentarz