sobota, 16 kwietnia 2011

Barboorka, cz.4

Podziwiam, naprawdę podziwiam te dziewczyny, co już trzeciego pinkeep'a robią. U mnie krzyżykowstręt w połączeniu z trzydniowym bólem głowy sprawiły, że na mojej kanwie przybyło tylko tyle.



A święta tak blisko...

1 komentarz:

Agata pisze...

małymi kroczkami do przodu...:) idź swoim tempem, tak na prawdę chodzi przecież o przyjemność wyszywania, prawda...? Pozdrawiam i czekam na efekt końcowy :)